Barcelona, pod wodzą Josepa Bartomeu, była znana z dokonywania niekonsekwentnych zakupów w celu zaspokojenia ich potrzeb marketingowych. Trzech graczy o wartości 100 milionów euro – Ousmane Dembele, Philippe Coutinho i Antoine Griezmann – zostało pozyskanych w ciągu pięciu okien transferowych, głównie w oparciu o bardzo słaby skauting.
Oczekuje się, że od tej pory sprawy potoczą się zupełnie inaczej z Joan Laportą na czele. Wydaje się, że klub już postawił na trzech graczy w letnim okienku transferowym, mając na celu poprawę zespołu przy minimalnych nakładach. Ci gracze, według Mundo Deportivo, to Dani Olmo, Paul Pogba i Erling Haaland.
W ostatnim roku swojego kontraktu z RB Lipsk Olmo był dostępny po obniżonej cenie. Drugie miejsce w Niemczech podobno zażądało 75 milionów euro opłat transferowych, ale musiałby zadowolić się kwotą nawet niższą niż 50 milionów euro, jeśli Hiszpan nie zgodzi się na przedłużenie.
Sytuacja Pogby jest nieco inna w porównaniu z Olmo. Laporta jest szczególnie zainteresowany zwycięzcą Pucharu Świata, który ma zostać wolnym agentem latem 2022 roku i może rozpocząć negocjacje z innymi klubami w styczniu.
Jest jednak zobowiązany do zapłaty nadzwyczajnych opłat za podpisanie kontraktu i bez wątpienia rekompensaty dla Mino Raioli. Ponadto Barcelona prawdopodobnie musiałaby walczyć z Realem Madryt o swój podpis, który wydaje się być jego wymarzonym klubem.
Z pewnością najbardziej naciągany z nich wszystkich, Erling Haaland. Kilka klubów stanie w kolejce po usługi napastnika ze względu na jego klauzulę zwolnienia o wartości 75 milionów euro. Jednak wielu z nich odejdzie na bok, gdy ojciec Raioli i Haalanda przedstawi swoje żądania.
Barcelona musiałaby prawdopodobnie wyłożyć prawie 200 milionów euro na podpisanie kontraktu z wszystkimi trzema graczami latem 2022 roku, a biorąc pod uwagę ich problemy finansowe, wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne.
Nie jest to jednak zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że Barça przygląda się znanym graczom, w tym Raheemowi Sterlingowi.