Dani Alves został zdyskwalifikowany na dwa spotkania za czerwoną kartkę. Zawodnik ujrzał ją w starciu z Atletico Madryt w konsekwencji faulu na Yannicku Carrasco. Mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla FC Barcelony.
Koniec dobrej passy Daniego Alvesa
Doświadczony obrońca z powodzeniem rozpoczął swoją drugą przygodę z drużyną Barcy. Podczas spotkania z aktualnym mistrzem Hiszpanii pokazał, że pomimo względnie zaawansowanego wieku prezentuje wciąż bardzo wysoki poziom. Co więcej, zawodnik może mieć ogromny wpływ na wyniki osiągane przez team z Camp Neu.
38-letni piłkarz zdobył we wspomnianym spotkaniu gola oraz zaliczył asystę. Niestety dobrą passę przerwała czerwona kartka, którą ujrzał w 69. minucie po bardzo niebezpiecznym ataku na Yannicka Carrasco. W zaistniałej sytuacji Dani Alaves natychmiastowo został ukarany jednomeczowym zawieszeniem.
Komisja dyscyplinarna doszła jednak do wniosku, iż ta sytuacja nie jest wystarczająca i postanowiła zdyskwalifikować przedstawiciela Brazylii na dwa starcia, co oznacza, nie będzie on obecny w kadrze Barcelony na pojedynki z Espanyolem i Valencią.
Dani Alves uważa werdykt za niesprawiedliwy
Reprezentanci “Dumy Katalonii” nie są zgodni z tym werdyktem i złożyli odpowiednie odwołanie, gdyż uważają, że ich zawodnik nie zaatakował celowo przeciwnika z Atletico Madryt.
Sam Alves ma podobne odczucia i dlatego podzielił się nimi za pośrednictwem wiadomości umieszczonej na Twitterze.
Zawodnik w opublikowanym poście stwierdził, że zabawne jest przekonanie, że kolega z pracy celowo wyrządza krzywdę drugiemu. Dodał, że jest to ryzykowny sport, w którym zdarzają się wypadki, dlatego nie jest potrzebne doszukiwanie się czegoś więcej. Na samym końcu wpisu 38-latek przeprosił Carrasco za ten incydent.